W połowie III wieku Orygenes stwierdza, że słów cytowanych w Mt 27,9-10 nie sposób odnaleźć w księgach proroctw Jeremiasza. Nie śmiąc dopuścić popełnienia błędu przez ewangelistę, wysuwa przypuszczenie, że jest to wynik pomyłki przy przepisywaniu tekstu: kopista napisał „Jeremiasza” zamiast „Zachariasza”, albo chodzi o proroctwo Jeremiasza zapisane w tajemnej księdze, dostępnej tylko wtajemniczonym. Przytacza przy tym z Księgi Zachariasza fragment o trzydziestu srebrnikach (Za 11,12-13), dając do zrozumienia, że właśnie ten prorok powinien zostać wskazany w Ewangelii. Zastrzega zaraz, że jeśli kogoś uraża, że wyjaśnieniem jest błąd, niech poszuka cytatu w tajemnych księgach [1].
W innym miejscu nie ukrywa, że powstały duże rozbieżności pomiędzy rękopisami, czy to z niedbalstwa niektórych przepisujących, czy też z niegodziwej śmiałości innych
. Jedni nie zwracają uwagi na poprawność i nie sprawdzają, co przepisali, drudzy są uważni, ale dodają lub usuwają, co im się podoba
[2]. W swoich pracach podaje przykłady takich różnic [3], a jednak komentując Mt 27,9 nie powołuje się na żaden znany sobie rękopis, w którym faktycznie widniałoby imię Zachariasza. Co więcej, w ogóle nie wspomina, żeby rękopisy Ewangelii Mateusza czymkolwiek się w tym miejscu różniły. Pomyłka kopisty jest zaledwie hipotezą Orygenesa, podobnie jak teoria o tajemnej księdze.
Poglądy swojego autorytetu powtarza półtora wieku później Hieronim [4], trochę inaczej rozkładając akcenty. Wskazuje, że u Zachariasza znajduje się podobny fragment, a choć kolejność słów jest odmienna
, to sens nie różni się wiele. Wspominając „apokryf Jeremiasza”, zastrzega jednak, że jemu bardziej wydaje się, że proroctwo pochodzi z Zachariasza, bo ewangeliści i apostołowie mieli w zwyczaju przytaczać Stary Testament nie zwracając uwagi na kolejność słów, zachowując tylko sens.
Tezę o błędzie kopisty popiera także Euzebiusz, piszący w czasach pomiędzy Orygenesem a Hieronimem. Dokonując analizy 11 rozdziału Księgi Zachariasza odnotował, że taka sama kwota trzydziestu srebrników zapłaty widnieje u Mateusza, mamy więc do czynienia ze spełnionym proroctwem. Ponieważ jednak szczegółowo zajmował się tekstem Zachariasza, dostrzegł to, co umknęło Orygenesowi i jego późniejszemu naśladowcy. Mianowicie u Zachariasza nie występuje ani kupno, ani pole, choć w cytacie u Mateusza kupno Pola Garncarza widnieje jako część proroctwa. Z tego powodu Euzebiusz stwierdza, że nieuważny kopista musiał popełnić dwa błędy:
- zamiast „Zachariasza” napisał „Jeremiasza”,
- zamiast „rzucili je do Domu Pana, do pieca” napisał omyłkowo „dali je za Pole Garncarza” [5][6].
Dlaczego sugeruje pierwszy błąd, jest oczywiste. Ale czemu zakłada tak dziwną drugą pomyłkę? Skąd się mogła wziąć?
Przede wszystkim, Euzebiusz przytacza werset Za 11,13 za Septuagintą, to jest w wersji mówiącej o poleceniu rzucenia otrzymanych srebrników do pieca do przetapiania metali, w celu sprawdzenia zapłaty. Wiąże te słowa z występującym później fragmentem o oczyszczaniu ludu Izraela tak jak srebra, przez ogień, i wypróbowywaniu jak złota, w ogniu (Za 13,8-9).
13 Ale Pan rzekł do mnie: «Rzuć je do pieca do przetapiania i zobacz czy to dobre, tak jak zostałem przez nich wypróbowany». I wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem je do domu Pana, do pieca.
Ks. Zachariasza 11,13 według Septuaginty
Cytuje też inny grecki przekład, autorstwa Symmacha, w którym identycznie jak w Septuagincie w obu miejscach występuje χωνευτηριον, to jest: piec do przetapiania metali. Przytacza jednak również tłumaczenie Akwili, gdzie zamiast χωνευτηριον pojawia się πλαστην, a więc kształtujący, formujący:
13 Ale Pan rzekł do mnie: «Rzuć je formującemu; wielka jest cena, na jaką zostałem przez nich oszacowany». I wziąłem trzydzieści srebrników i rzuciłem je w domu Pana formującemu.
Ks. Zachariasza 11,13 według Akwili z Synopy
Wykorzystane przez Euzebiusza fragmenty przekładów greckich odzwierciedlają próby oddania sensu hebrajskiego יוצר (jōcer), oznaczającego kształtującego, w szczególności garncarza, odlewnika itp. (stąd w Wulgacie użyto słowa statuarius czyli „rzeźbiarz”). Z kolei w Biblii Tysiąclecia zamiast tego pojawia się „skarbona”, za przyczyną założenia, podobnie jak w syryjskiej Peszicie, że chodzi o zniekształcone oryginalne słowo אוצר (ôcār).
Wracając do problemu, zauważmy, że piszący po grecku Euzebiusz cytuje grecki przekład Księgi Zachariasza oraz grecki tekst Ewangelii Mateusza, utrzymując, że jedną z przyczyn niezgodności może być błąd przepisującego, który zapisał w Ewangelii słowa:
εδωκα αυτα εις τον αγρον του κεραμεως
zamiast poprawnych, pochodzących z Zachariasza:
ενεβαλον αυτους εις τον οικον κυριου εις το χωνευτηριονJak widzieliśmy, faktycznie podczas interpretacji i tłumaczenia z hebrajskiego mogą pojawić się w tym samym miejscu tak różne terminy jak skarbnica, skarbiec, piec, odlewnik, kształtujący. Mogłoby się również pojawić użyte w tekście Ewangelii Mateusza słowo κεραμευς, oznaczające jednoznacznie wytwórcę ceramiki, garncarza. Ale tak jak bez konieczności dłuższych rozważań widzimy, że niemożliwe jest pomyłkowe napisanie po polsku „dali je za Pole Garncarza” zamiast widniejącego w przepisywanym tekście „rzucili je do Domu Pana do pieca”, tak samo wystarczy rzut oka na propozycję Euzebiusza, żeby zorientować się, że równie niemożliwe jest popełnienie podobnej pomyłki podczas przepisywania greckiego tekstu. Żeby hipoteza Euzebiusza była choć odrobinę prawdopodobna, należałoby uznać, że chodzi nie o błąd kopisty przepisującego napisaną po grecku księgę, ale o błąd tłumacza, który przekładał hebrajską księgę ewangelii na grekę. Co odpowiada obecnie odrzucanemu przez biblistów, choć powszechnemu w starożytności przekonaniu, że grecki tekst tej ewangelii powstał jako tłumaczenie napisanego po hebrajsku oryginału. Euzebiusz zdaje się więc zakładać, że oryginalny werset Mt 27,10 zawierał wierny hebrajski cytat z Za 11,13. Ale nawet wówczas uzyskanie tak odmiennego tekstu greckiego, jak to postuluje, nie jest możliwe przez pomyłkę, ale tylko przez celowe przekształcanie, naciąganie i przeinaczanie. I nawet przy zastosowaniu takich metod nie sposób otrzymać z tekstu Zachariasza słowa αγρον, „pole”. Musiało ono zostać specjalnie, celowo dodane do tego, w co dało się przekształcić źródłowy werset.
Do wyjaśnień bazujących na błędzie przepisywania należy również rozwiązanie, które w 1734 roku podsunął Johann Bengel. Wbrew opinii Augustyna uważał, że oryginalny tekst Mateusza nie zawierał imienia proroka. Pomyłka powstała, ponieważ ktoś nadgorliwy dopisał imię Jeremiasza na marginesie, a podczas późniejszego przepisywania dopisek uznano za część głównego tekstu [7]. Takie wyjaśnienie jest jednak nieprawdopodobne, gdyż praktycznie wszystkie manuskrypty przekazują wersję „przez proroka Jeremiasza”, co nie mogło zostać spowodowane przez pobłądzenie jakiegoś pojedynczego komentatora lub przepisującego.
Sto lat później James Morison wysunął teorię, która miała wyjaśniać powszechną zgodność manuskryptów co do imienia proroka przy założeniu, że jednak oryginalny tekst brzmiał inaczej. Twierdził, że w czasach manuskryptów książki publikowano tak samo, jak w czasach druku, podkreślając: Należy pamiętać rzecz bardzo często przeoczaną przez krytyków i hiperkrytyków Nowego Testamentu – że publikowane książki były przygotowywane z rękopisu autora przez zawodowych pisarzy lub kopistów. Ponadto w wielu przypadkach, jeśli nie w większości, kiedy było pewne, że rozejdzie się duża liczba egzemplarzy, książkę spisywałoby prawdopodobnie wielu pisarzy czy kopistów jednocześnie, pod dyktando odczytującego
[8]. Mogło się zatem zdarzyć, że czytający chwilowo zdekoncentrował się i błędnie przeczytał słowo. Jeśli było to imię, które nie zwróciło uwagi przepisujących, nie wydawało się absurdalne czy niewłaściwe, pomyłka mogła zostać zapisana, a rodzaj błędu powodował, że równie łatwo mógł się przenosić do wszystkich kolejnych kopii. Snując swoje domniemania Morison błądzi u samych podstaw: jest wysoce nieprawdopodobne, żeby tą metodą sporządzono pierwsze kopie ksiąg Nowego Testamentu. We wczesnym okresie chrześcijaństwa rękopisy były kopiowane prywatnie, przez pojedyncze osoby. Skryptoria, zatrudniające zawodowych skrybów, równocześnie tworzących wiele egzemplarzy tej samej księgi, pojawiły się dużo później.
[1] Orygenes, Komentarz do Ewangelii według Mateusza, Commentariorum series 117.
[2] Orygenes, Komentarz do Ewangelii Mateusza XV, 14.
[3] np. Comm. in Matt. XIII, 14; XV, 14; In Matt. Comm. ser. 121; Comm. in Ioan. I, 35 (40); VI, 40 (24).
[4] Hieronim ze Strydonu, Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza, 27, 9-10.
[5] Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio evangelica X, 4, 13-14.
[6] W wersecie Zach 11,13 Septuaginta używa formy ενεβαλον, która może znaczyć zarówno „rzuciłem”, jak i „rzucili”. Podobnie występujące wcześniej ελαβον to „wziąłem” lub „wzięli”.
[7] Johann Albrecht Bengel, Apparatus criticus ad Novum Testamentum, ed.2, Tubingae 1763, s.141-142.
[8] James Morison, A Commentary on the Gospel according to Matthew, London 1870, s.626.