Ponieważ tego, co Mateusz podaje jako spełnione proroctwo Jeremiasza, nie ma pokrycia ani w Księdze Jeremiasza, ani nawet w Księdze Zachariasza, obrońcy ewangelisty koncentrują się na podkreślaniu rzeczy drugorzędnej. Starają się stworzyć wrażenie, że w rzekomym proroctwie z Mt 27,9-10 chodzi przede wszystkim o oszacowanie na kwotę 30 srebrników. Wzmacnianie znaczenia wcześniejszego sposobu użycia pieniędzy, którymi zapłacono za pole, odciąga uwagę od sedna i ułatwia pomijanie milczeniem lub lekceważenie faktu, że proroctwo miało dotyczyć kupna pola za srebrniki. Służy temu podkreślanie, że zapłata, w obu przypadkach wyznaczona przez pełnych zła przywódców reprezentujących niewierny naród żydowski, była lekceważąco niewielka, równa odszkodowaniu za niewolnika. Przez nasycenie komentarzy silnymi emocjami (zapłata jest „lekceważąca”, „obraźliwa”, „pogardliwa”, „znieważająca”) eksponuje się motyw „pogardliwego oszacowania Boga”, wykorzystywany następnie jako główny, kluczowy temat w dywagacjach odbiegających coraz dalej od treści proroctwa podanego przez Mateusza.
Nawet takie próby obrony słów ewangelisty nie są jednak pozbawione słabości.