Tajemna księga

Pierwsza znana nam uwaga na temat kłopotów z wersetem Mt 27,9-10 pojawia się półtora wieku przed rozważaniami Augustyna. W połowie III wieku Orygenes zgromadził wiele rękopisów biblijnych, zarówno hebrajskich ksiąg, kupionych od Żydów, jak i rozmaitych tłumaczeń Starego Testamentu. Znalazł przy tym tłumaczenia od dawna pozostające w ukryciu, dotychczas nieznane [1]. Mimo to w obszernym, liczącym 25 ksiąg komentarzu do Ewangelii Mateusza zauważa, że napisane jest, iż Wtedy wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka Jeremiasza, mówiącego…, a jednak następującego po tym cytatu nie sposób odnaleźć w księgach proroctw Jeremiasza. Nie ma go ani w księgach czytanych w kościołach, ani w żydowskich. Skąd w takim razie pochodzi? Orygenes nie ma pojęcia, więc apeluje do każdego, kto mógłby wiedzieć, o wskazanie, gdzie zapisano to proroctwo. Według jego podejrzeń być może pochodzi z tajemnego tekstu Jeremiasza, gdyż apostołowie cytowali także dzieła sekretne, niedostępne publicznie [2].

Parę pokoleń później Hieronim trafia na takie źródło. Ponoć czytał pewną hebrajską księgę, przedstawiony mu przez członka sekty Nazarejczyków „apokryf Jeremiasza”, w którym znajdował się co do słowa fragment przytoczony przez Mateusza [3]. Użyte przez Hieronima łacińskie określenie apocryphum pochodzi od greckiego αποκρυφος, oznaczającego „ukryty”. Rozumiano przez nie wówczas dosłownie tekst ukryty, tajemny, tylko dla wtajemniczonych; nie oznaczało bynajmniej tekstu o wątpliwej autentyczności czy wręcz nieautentycznego. Odnośny fragment dzieła Orygenesa zachował się tylko w IV-wiecznym przekładzie na łacinę, ale nie budzi wątpliwości, że secretam Hieremiae scripturam jest tłumaczeniem oryginalnego Ιερεμιου αποκρυφον, co Hieronim odczytał jako Hieremiae apocryphum. Tak więc, Hieronim wobec księgi, w której rzekomo znalazł brakujący cytat, używa dokładnie tego samego określenia, którego użył Orygenes.

Nazarejczycy, od których rzekomo uzyskał księgę, wywodzili się wprost od pierwszych chrześcijan – mieszkających w Jerozolimie i okolicy Żydów nawróconych i kierowanych przez apostołów, pod przywództwem Jakuba, „brata Pańskiego”. Ci żydowscy chrześcijanie, zwani dziś judeochrześcijanami, przed oblężeniem miasta przez Rzymian w roku 70 opuścili je udając się kilkadziesiąt kilometrów na północ, a później rozproszyli się po okolicy. Wśród nich miał znajdować się apostoł Mateusz, który jako pierwszy zapisał słowa Jezusa. Według tradycji napisał dla nich ewangelię po aramejsku, hebrajskimi literami, nazywaną Ewangelią według Hebrajczyków. Nazarejczycy, darzący szczególnym szacunkiem Mateusza, pasowali na mocno zainteresowanych potwierdzeniem jego słów i zachowaniem odpowiedniego proroctwa Jeremiasza. Było powszechnie wiadomo, że posługiwali się niekanoniczną, hebrajską ewangelią, więc równie dobrze mogli dysponować innym niekanonicznym pismem. Zarazem pochodząca od nich księga nie budziłaby szczególnych zastrzeżeń, zważywszy, że Hieronim wyrzuca im tylko trwanie przy zachowywaniu prawa mojżeszowego i żydowskich rytuałów, ale nie wytyka błędów w wierze.

Jak ocenić to świadectwo? Przede wszystkim, nie ma żadnych dowodów na słowa Hieronima. Ani nie zachowała się kopia rzekomego apokryfu Jeremiasza, ani nie ma o nim wzmianek u innych autorów. Wyjątkowo pomyślnym zbiegiem okoliczności można nazwać fakt, że Hieronimowi podsunięto nieznaną wcześniej publicznie księgę z szukanym cytatem akurat przed tym, kiedy miał na pilne zamówienie napisać komentarz do Ewangelii Mateusza. W przedmowie do swego podyktowanego w dwa tygodnie dzieła wspomina, że wiele lat wcześniej czytał księgi komentarza Orygenesa. Tymczasem tekstem, który tak szczęśliwie trafił w jego ręce okazuje się… sugerowany przez Orygenesa brakujący „apokryf Jeremiasza”. Wręcz idealne dopasowanie. Jednozdaniową relację Hieronima bezlitośnie skrytykował Schmidtke [4], skrupulatnie wytykając nieprawdopodobieństwa. Zauważył nawet, że Hieronim napisał tutaj nuper, podobnie jak w czterech innych miejscach, gdzie jego relacje są mało wiarygodne. Co Schmidtke opatrzył kąśliwą uwagą, że od tych nuper, czyli „ostatnio”, blagier zaczyna swoje historyjki („czytałem ostatnio w pewnej hebrajskiej księdze…”). Hieronim znał opinię swojego ulubionego interpretatora Biblii, a był człowiekiem skłonnym do przesady, wymyślania i przechwalania się. Najpewniej w ogóle nie widział żadnego apokryfu Jeremiasza, a całą historię zmyślił, żeby zwiększyć swoją reputację uczonego znawcy i kontynuatora Orygenesa.


[1] Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna VI, 16.

[2] Orygenes, Komentarz do Ewangelii według Mateusza, Commentariorum series 117.

[3] Hieronim ze Strydonu, Komentarz do Ewangelii według św. Mateusza 27, 9-10.

[4] Alfred Schmidtke, Neue Fragmente und Untersuchungen zu den judenchristlichen Evangelien, Leipzig 1911, s.253-255.